W opakowaniu było ich sześć. Jednak ja używam czterech albo pięciu. Dzielę włosy na cztery pasma i nawijam w taki sposób, jak zobaczycie powyżej. Jeśli moja grzywka jest już długa to nawijam również ją, obecnie podcięta, więc tego nie robię, żeby nie wyglądać jak baranek.
To efekt po dwóch godzinach noszenia. Najlepiej zostawić je na noc, wtedy skręt jest o wiele mocniejszy.
*Jeżeli macie włosy, które puszą się, to na pewno będzie lepszy sposób niż te cieńsze papiloty. Warto każde pasmo przed nawinięciem spryskać odżywką bez spłukiwania. Powinno pomóc.
*Zarówno w przypadku puszenia się, jak i problemu z trwałością, możecie skusić się na żel z siemienia lnianego. Naprawdę świetnie działa a oprócz tego ładnie nawilża włosy.
*Dla utrwalenia, ładniejszego skrętu możecie użyć pianki do włosów, zwróćcie jednak uwagę na skład!
*Kiedy chcę, żeby włosy wyglądały na puszyste to używam zaraz po rozpuszczeniu włosów i roztrzepaniu, suchego szamponu. Dzięki niemu fryzura lepiej się trzyma i ma objętość. Tylko nie przesadzajcie z tym specyfikiem.
*Oczywiste jest wykorzystanie lakieru do włosów, ale ja go nie używam.
*Zdejmując papiloty bądźcie delikatne, żeby nie pokaleczyć siebie i nie zniszczyć włosów drutami. Spróbujcie je po prostu rozwinąć bez szarpania.
*Po zdjęciu koniecznie roztrzepcie delikatnie włosy.
Na początku skręt jest dość silny, ale później uzyskuję bardzo ładne fale i mogę się nimi cieszyć do końca dnia, nawet bez utrwalania i to mi odpowiada. Jakieś sposoby na utrwalenie loków? :)