Witajcie! Z ulgą stwierdzam, że zostały mi jedynie dwa egzaminy. Sesja bardzo zaskoczyła studentki kosmetologii na moim roku. Planowo w lutym, w rzeczywistości rozpoczęła się wraz ze styczniem. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie i irytację, kiedy przychodząc na zajęcia po przerwie dowiaduję się, że mam na kolejnych egzamin i sytuacja powtarza się na każdych innych. Nie wiedziałam w co mam ręce włożyć, dlatego się cieszę, że to koniec. Niestety drugi semestr zapowiada się jeszcze bardziej boleśnie. Obym dała radę bo jak dam to będzie już lepiej!
Dzisiaj o produkcie, który mnie zachwycił i ciągle do niego wracam. Nie wiem, która to już butelka. Jest to balsam do kąpieli. Wśród włosomaniaczek często stosowany jako szampon. Opiszę wam jak sprawdził się w poszczególnych rolach.
Ma bardzo przyjemny, delikatny skład w którym znajdziemy także proteiny i oleje. Kosztuje naprawdę niewiele bo około 10zł. Mi podczas podróży wyłamała się nakrętka, ale nie ma co narzekać. Jak widzicie 500ml, dostępny w Rossmannie. Pachnie typowo dla produktów dziecięcych, mi to odpowiada, chociaż wiem, że są osoby, które tego nie lubią. Konsystencja jest dość wodnista, przez co nie jest zbyt wydajny, ale świetnie się pieni.
Szampon
Nie używałam go w ten sposób często. Moje niskoporowate, łatwe do obciążenia włosy nie są zazwyczaj zachwycone tego typu kosmetykami. Jednak muszę powiedzieć, że sprawdzał się dosyć dobrze. Przede wszystkim nie robił żadnej krzywdy skórze głowy. Oleje zmywał bez żadnego problemu a czasem szampony z SLES sobie nie do końca radzą. Strąki się oczywiście pojawiały i objętości nie było, ale awaryjnie jak najbardziej w porządku. Jest niewiele szamponów, które niwelują u mnie przyklapnięcie i strąki, nawet tych silnych. Dziewczyny z włosami wysokoporowatymi były zazwyczaj z niego bardzo zadowolone.
Mycie pędzli
Tu sprawdza się znakomicie. Próbowałam wielu innych produktów, ale żaden nie radzi sobie tak świetnie. Pędzle czyści naprawdę świetnie, oprócz tego ładnie pachną i są miłe w dotyku a zdarzało się, że po niektórych środkach wydawały się jakby tępe. Jest bardzo delikatny, zatem nie niszczy włosia. Bardzo polecam, to zawsze świetne wyjście w momencie, kiedy nie sprawdzi się na włosach.
Do kąpieli
Moja skóra jest bardzo delikatna. Przy takich dość ekstremalnych temperaturach ten płyn wielokrotnie mnie ratował. Nie wysusza, nie podrażnia. Sprawia, że skóra jest przyjemna w dotyku.
To tak naprawdę trzy w jednym a jestem pewna, że znajdzie się jeszcze jakieś zastosowanie. Idealny na podróż, szczególnie do walizki samolotowej, kiedy waga jest znacznie ograniczona.
Jutro nagram ładny zapas filmów i wynagrodzę nieobecność w poprzednim tygodniu. Wciąż nie mogę uwierzyć, że zaliczyłam anatomię. Uwierzcie mi, coś strasznego. Szczególnie w takim systemie, jaki jest u nas. Na pewno o studiach jeszcze coś opowiem. Do zobaczenia!