Hej. Dzień zaczął się fatalnie, dobrze że chociaż włosy nie wyglądają źle. Niestety końcówki są wyraźnie przerzedzone i trochę suche. W sumie nic w tym nadzwyczajnego biorąc pod uwagę słońce, ocean, basen i moje ostatnie zamiłowanie do lokówki. Póki co zapuszczam, zobaczymy jak długo wytrzymam.
Właściwie dopiero niedawno udało mi się prawie doprowadzić je do porządku. Po powrocie z Gran Canarii były straszne. Ciągle przesuszone, zupełnie się nie układały. Już jest trochę lepiej, jednak to wciąż nie to. Zatem zawzięcie olejuję i mam nadzieję, że będzie lepiej.
Jak tam wasze włosy?